wtorek, 10 września 2013

Szkodliwe składniki kosmetyków, czyli jak szkodzić sobie mniej!!

Większość z nas widząc dziewczynę w drogerii, czytającą skrupulatnie każdą etykietę na produkcie i porównującą ją z przygotowaną w domu kartką zastanawiałby się po co to robi. To oczywiste, że powinna kupić produkty najbardziej reklamowane lub najdroższe. Ale czy na pewno? 

Absolutnie bezsprzeczne jest, że marketing powoduje, iż chcemy nabyć danego kosmetyku. Reklamy, billboardy, Internet. I często sięgamy po produkty z "wyższej półki" myśląc, że są zdrowsze, skoro kosztują tyle pieniędzy. Niestety, przeglądając YouTuba i fora internetowe zauważyć można, że to błędna opinia. 

Kupując litrowy płyn do kąpieli za powiedzmy 100 zł nie możemy myśleć, że drogi to dobry. Jeśli jest wydajny, to jakiś składnik musi powodować długotrwałą świeżość, a zatem produkt musi zawierać konserwanty.

Inną kwestią jest pienienie się szamponów czy żeli. Jeśli używacie produktu, który słabo się pieni, nie oznacza to, że jest kiepski i słaby. On zwyczajnie nie zawiera substancji (lub zawiera ich bardzo mało) odpowiedzialnych za pojawianie się piany.

Polecam fajną stronę, na której wypisane są substancje szkodliwe. Oczywiście to prawdopodobnie niepełna lista, ale te składniki najczęściej pojawiają się na etykietach.

Szkodliwe substancje

Kolejność występowania składnika na etykiecie jest określona jego ilością w danym produkcie. Nie będę wypisywać wszystkich substancji, gdyż znaleźć można wiele stron i filmów z poradami, więc powielanie tego nie ma sensu. 

Zrobiłam jednak listę składników, których chcę unikać szczególnie (lub stosować w jak najmniejszej ilości produktów). Przy każdym z nich odsyłam do linku, gdzie możecie przeczytać opis i działanie.

1. Parabeny, czyli inaczej konserwanty -->  tutaj
                                                     -->  tutaj

2. SLS (istnieje mnóstwo innych nazw, które znajdziecie na stronie Szkodliwe substancje)   --> tutaj
                                                                                                                                --> tutaj

                                                                  (polecam tu również zapoznanie się z innymi składnikami)

3. Oxybenzone  --> tutaj
                      --> tutaj


4. Talk (w antyperspirantach i pudrach)  --> tutaj



5. Parafina, oleje mineralne. 

          Bardzo dobrze opisane na stronie Szkodliwe substancje

6. Silikony  --> tutaj
                



Dlatego czytajcie etykiety!! Nie ładujcie na siebie tony zapychającego podkładu, po którym trądzik i świecenie skóry się nasili. 

Sięgajcie po produkty dla dzieci. Szampon Babydream z Rossmanna nie pieni się, a doskonale oczyszcza. Wiele z substancji wymienionych na stronie o szkodliwych substancjach ma notkę "Nie stosować w czasie laktacji i ciąży". Cóż, wiele kobiet w ciąży  chcąc zachować blask cery i włosów sięga po niebezpieczne substancje.

Oczywiście ciężko znaleźć podkład bez silikonów i parabenów. Nie zaszkodzą wam używane samodzielnie, ale jeśli w każdym kosmetyku jaki używacie jest jakaś szkodliwa substancja i jest ona na etykiecie produktu wymieniona jako jedna z kilku pierwszych, to miejcie na uwadze, ze bardziej sobie szkodzicie jakimś kremem, niż pomagacie.

Polecam maseczki i maski do włosów, które można przygotować w domu z naturalnych składników! I po nich oczywiście zostawcie skórę czystą, nie ładujcie toniku czy kremu.

Jeśli jesteście w sklepie i kupujecie zafoliowany produkt, który Składniki ma ukryte pod dodatkową przyklejaną etykietą, spytajcie o możliwość sprawdzenia składników. Jesteśmy klientami, mamy prawo wiedzieć co kupujemy, szczególnie, jeśli ktoś ma alergię.




Jeśli jest coś o czym mam napisać lub powiedzieć wam z jakich kosmetyków sama korzystam, to dajcie znać :)

S.

środa, 4 września 2013

Jeszcze miesiąc wakacji!


Ze mną zawsze tak jest. Zaczynam, a później brak czasu albo pomysłu. Ale jestem. Po dwóch miesiącach ciagłych wyjazdów w końcu mogę posiedzieć w domu i pouczyć się do poprawek. Byłoby miło, gdybym je zaliczyła. Ale nie mam żadnych oczekiwań, żeby się później nie zawieźć.




Zdjęcia z wakacji są na FB, ale kilka mogę wstawić również tutaj, jednak nie teraz.




Tradycyjnie, jak to co dwa lata, byłam na Air Show w Radomiu i niestety, zawiodłam się. Bilety podrożały baaardzo, zapłaciłam 30 zł za ulgowy, gdzie 10 lat temu było 15 zł. Cóż, chcą zarobić i odkuć się za dni bez zysków, gdy były wypadki. Przegięciem był dla mnie fakt iż po raz pierwszy nie wolno było wnosić butelek większych niż 0,5 litra. Ludzie wylewali dosłownie swoje napoje lub zostawiali służbom porządkowym. A te, prawdopodobnie wywoziły je do VIPów lub pracowników.  Zawsze przy kasie razem z biletem dostawało się wydruk z planem dnia. Kto po kim lata i o której godzinie. Teraz przy kasie usłyszeliśmy "program do wydrukowania jest na stronie www".. 




Jeśli ktoś był pierwszy raz, to z pewnością się zawiódł. Z dobrych grup wystąpiły polskie Orliki, również polskie Iskry. Z zagranicznych zespołów zabrakło mi włoskiej grupy Frecce TriColori, francuskiej Patrouille De France i brytyjskiej Red Arrows. Dla mnie niestety najlepszych zespołów. Najbardziej efektownych, najbardziej kolorowych i po prostu przyciągających wzrok. Więc trzeba było zamiast nich dołożyć w programie śmigłowce, na które będą przetargi. Czekam co będzie za dwa lata i pojadę na pewno.


Wrażenie zrobił na mnie występ, który widziałam pierwzy raz na pokazach. Transportowiec wykonujacy akrobacje!! Dla mnie świetne. 






Polecam również inne filmiki z eventu. Porwały mnie Migi i Su. Ale tak mam. Lubię jak jest kolorowo, ale i szybko.



W te wakacje byłam także na Żaglowcach w Szczecinie. Zdjęcia będą, ale na pewno nie teraz. Wszystko byłoby fajnie, gdyby rozwinięte były żagle choćby do połowy. Niestety same gołe maszty nie robiły aż takiego wrażenia.





S.