poniedziałek, 30 czerwca 2014

Wedding dresses


No dobrze. To już oficjalne. Nie, nie. Nie biorę ślubu! Jeszcze nie. Ale już wiem, skąd wezmę suknię ślubną!

Żaden salon jeszcze nie wyprodukował takiej, jaką chcę ja. I mając zamiar odwiedzić w najbliższym czasie kilka sklepów, aby zaznajomić się z ofertą, odwiedziłam jedno wesele. I co usłyszałam po nim od swojej mamy? "Pewnie, nie ma sprawy, uszyję ci suknię ślubną, na pewno nie wydamy na nią tyle pieniędzy." Wiadomość dnia, a może i miesiąca :)

Przeglądałam też niedawno tak zwane "trendy" ślubne. Ale czy trendy są najważniejsze? Suknię powinno dobierać się do własnej figury i proporcji. Do klimatu wesela. Do koloru cery, upięcia włosów. Dlatego, choć daleka droga przede mną przed wyborem tej jedynej, na pewno mam swój typ. Oto kilka z nich.




















większości suknie jak z bajki. I o to mi chodzi. Bez diademu, bez rękawic, w kolorze kości słoniowej. Włosy rozpuszczone lekko falujące. Ahh, niech ten dzień nadejdzie <3

S. :*