poniedziałek, 21 stycznia 2013

Ciemniejsza strona Greya !!

Tyle czasu zbierałam się, żeby to napisać. Ale ciągle coś. A to kolejne zaliczenia, a to wciągająca gra na fb, czy kolejna misja ratowania świata przed patologią. Ale o tym później.

Przede wszystkim jakiś czas temu skończyłam czytać "Ciemniejszą stronę Greya". Dotrwałam do końca po lekkich męczarniach, szczególnie na wykładzie. Czytając książkę bez słowa byłam niejednokrotnie oskarżana o gadanie w ostatnim rzędzie. Oczywiście według wykładowczyni gadały tylko dziewczyny i mimo tego, iż za każdym razem siedziałyśmy inaczej, to zawsze najgłośniejsza była ostatnia ławka i zawsze ta sama osoba przeszkadzała.

Na innych wykładach nie czytałam, bo na nie nie chodziłam. Były tygodnie, gdzie tylko na samorządzie terytorialnym mogłam pochłonąć kolejny rozdział. Aż w końcu pochłonęłam całość. I?





I troszkę się zawiodłam. Podobnie jak w pierwszej części nie zawładnęły mną sceny erotyczne. Tym bardziej, że nie były szokujące i w przeciwieństwie do pierwszej części, były zwyczajne. Nudne i przewidujące. W głównym bohaterze zbyt wiele się zmieniło. Przestał być niegrzecznym napalonym typem. A to taki był na początku. Poznając jego przeszłość dowiedziałam się czemu ma takie zachcianki, zasady i zachowania. Niestety powoli zaczęły zanikać. Stawał się coraz to bardziej normalnym facetem sprawiającym wrażenie zwykłego i pozbawionego tych kobiet i okropnej matki.

Trochę boję się zacząć czytać ostatnią część. Boję się, bo myślę, że już nic nie zostanie z tego, kim był. Natomiast główna bohaterka nadal jest dla mnie przezroczysta i nijaka. 







Kolejną część tego postu chciałam poświęcić na podzielenie się swoją ostatnią obserwacją. Mam znajomą młodszą od siebie o rok. Jej chłopak ma 29 lat i mają dziecko. Niech sobie mają dziecko. Najlepiej, żeby każda dziewczyna po liceum bez matury miała dziecko. Dla mnie to patologia, ale cóż, zdarzyło się. Szkoda mi tylko tych dzieci, których ojcowie to idioci, potrafiący jedynie pisać, cytuję:

"wyjazd parówo"
"pozdrawiamy żydów"
"matka paszą dzieli"
"opierdol mu śmigło"
"łódzkie ścierwa" ?? no przepraszam, że się urodzili w Łodzi, gdyby się urodzili gdzieindziej to co?
"śmieć to cię zrobił kaleko jebany"
"huj w dupe łodzi, tej kurwie nic nie zaszkodzi" 
"zamknij ryj frajerku żydowski"
"śmieć warszawski, niech zdechnie gnida" "pusty zjebany łep" już nie wspomnę, że łeb, ale dobra..


Ja oczywiście nie mogę tego znieść. To chore. Chłopak ma 29 lat i wyzywa moich znajomych od "żydów". Więc spytałam czy wie kim byli Żydzi oraz nie bez powodu piszę sie to wielką literą. Poradziłam mu sprawdzenie w słowniku tego słowa i zapoznanie się z historią, aby mógł powiedzieć, że ktoś jest Żydem. Na żaden nasz komentarz nie miał argumentu innego niż wymienione powyżej i różne podobne. Zrobiło mi się szkoda tej dziewczyny, która próbowała go bronić. Moim zdaniem takich ludzi nie da się bronić. Takim ludziom powinno odbierać się prawa do posiadania i wychowywania dzieci. Stąd biorą się patologie, dzieci, które słyszą od rodziców takie właśnie słowa. Nie wyobrażam sobie takiej osoby odbierającej dziecko z przedszkola albo idące na wywiadówkę. Po prostu jest mi przykro.



Oczywiście jak za każdym razem pewien obrazek, który wpadł mi w oko :)  znajdziecie go tutaj <3



 I  obrazek najlepiej pasujący do pewnych osób w moim otoczeniu :)  tutaj


całusy, S. :*









1 komentarz:

  1. Dobrze to opisałaś ;-). niektórzy nawet nie mają pojęcia o znaczeniu pewnych słów

    OdpowiedzUsuń